KOZICKI ANDRZEJ DZIĘSIĘĆ LAT NA SZLAKU Płonie ognisko… Po całym dniu spędzonym na szlaku zmaganiu się z wszelkimi możliwymi przeszkodami iluś tam litrach wylanego potu wreszcie jest Szczyt! Opadają emocje całego dnia, daje o sobie znać zmęczenie Wtedy nadchodzi czas ogniska, nieodzownego elementu Kompasowych wypraw Ktoś przyniesie drewno Inny je porąbie I za chwilę „Płomień strzela już z ogniska // Czyś z daleka jest czy z bliska // Usiądź z nami przy tym ogniu // Swoje dłonie, serce też grzej // Usiadła już brać rozśpiewana // Dookoła złotego ogniska // Wiatr niesie melodię Hawiarskiej Koliby // Nad pola, nad lasy… / Przy ognisku, przy ognisku // tak siedzimy sobie wszyscy // Giną troski i zmartwienia // Bo ognisku wszystko zmienia// Robi radośnie, w ogóle cudnie Ognisko można rozniecić w każdych warunkach. Na śniegu podmokłej łące z zawilgoconej słomianej mierzwy też da się rozniecić ogień Na ogniu z mokrej jedlin kiełbasa szybciej stygnie niż się podgrzewa. Mimo, że osmolona sadzą, mocno „trącająca” spaloną żywicą, liśćmi, wszyscy pałaszują jakby to była najwyszukańsza kanapka.. Serwowane są i prawdziwe delikatesy Muzykanci też się muszą posilić Nowy Rok w Pieprzówkach Najhuczniejsze i najludniejsze ogniska bywają podczas Noworocznych Złazów w Pieprzówkach. Ta coroczna Pieprzówkowa Wyrypa (określenie jak najbardziej adekwatne), której patronuje sandomierski PTTK, nie mogłaby się obyć bez gromadnego udziału Kompasu. Pieprzówki to mikroskopijne górki, ale i tu można sobie podnieść poziom adrenaliny. W niektórych miejscach bez taternickich lin się nie obejdzie. Choć w użyciu są i bardziej klasyczne metody A potem na biwaku „pod wierzbami” do późnego popołudnia trwają śpiewy, tańce i swawole. Choć jak widać na poniższym obrazku Prezes swoim zwyczajem preferuje polegiwanie na śniegu Pamiętamy o Basi Niestety nie wszystkim dane było doczekać jubileuszu Kompasu. Wstrząsnęła nami śmierć Basi Skrok, osoby zawsze pełnej radości i entuzjazmu, zarażającej tym otoczenie. Pięć lat temu zginęła w Tatrach, które tak kochała. Pozostały nam tylko wspomnienia o niej i tablica w Tatrach przypominająca o tamtej tragedii Kompasowe świętowanie na Leskowcu Na jubileuszowy wyjazd chcieliśmy wybrać miejsce, które dotychczas zachwyciliśmy się w sposób szczególny, lub pojechać tam gdzie jeszcze nas nie było. Z tym pierwszym jest taki problem, że co rusz to w Bieszczadach, na Roztoczu, Jurze, powtarzaliśmy „jak tu cudnie, jeszcze tu wrócimy”……. Ciąg dalszy… |