Lasy Janowskie: Łążek - Janów Lubelski
Łążek Przymiarki- Droga Szklarska; Wapno, Rudzka Składnica- Góry Tulowe 215,1m- Wietnam- Kantoliniec- Kruczek- Cegielnia- Ekspozycja taboru kolejki wąskotorowej- Janów Lubelski.

24 maj 2009

Wyprawa trzecia z serii Jurka Sapy po okolicznych dróżkach. Nie wierzono mi, że w niedzielę jest PKS do Janowa o godzinie 10-tej. Zresztą mielibyśmy za mało czasu, bo powrót planowaliśmy na 17-tą. Zebraliśmy się w 2 samochody o godz. 8,30. Pół godziny wcześniej wyjechała grupa w kierunku Sieniawy, Bolestraszyc i Krasiczyna. W leśniczówce Łążek Przymiarki zostawiliśmy pojazdy i ósemką ruszyliśmy czerwonym szlakiem w kierunku szklarni. Z prawej Przymiarki, z lewej Sieczyska wzdłuż rzeczki Sopot. Pagórkowaty teren Wapna przeszedł w bagienną Paluchówkę. Jeszcze kwitło bagno i  wełnianka. Czubki sosen wybijały się z pąków.

Zdjęcie 01
Zdjęcie 02

Na starym dębie pomarańczowe dorodne kapelusze grzyba. Robert wypatrzył malowniczy mech kwitnący na starym pniu nieopodal stawu.

Zdjęcie 03
Zdjęcie 04

Na szutrówce znajdowaliśmy resztki rozjeżdżonych padalców, zaskrońców, a nawet żmii. Po bokach drogi informacja, żeby nie wchodzić, bo jesteśmy w ostoi zwierząt. W Rudzkiej Składnicy, na dawnym szlaku kolejki wąskotorowej, widzieliśmy kupy żwiru przygotowanego do dalszego utwardzania dróg przeciwpożarowych. Informacja przy ławeczce dla podróżników, że jesteśmy w Leśnym Skarbcu Lasów Janowskich.
            Wg danych z mapki Lasy Janowskie obejmują powierzchnię 31.622ha. Kompleks promocyjny został powołany w 1994 roku. Ma za zadanie pogodzenie gospodarczego wykorzystania lasu z ochroną jego walorów przyrodniczych. Przeważają bory sosnowe odnawiane z samosiejek. Krajobraz urozmaicają wzniesienia wydmowe, bagna, torfowiska i doliny puszczańskich rzek.   Weszliśmy na piaszczystą drogę wzdłuż Gór Tulowych, żeby korzystając ze wskazówek  spotkanej rowerzystki znaleźć w Wietnamie krzyż na wzgórzu wzniesiony w sierpniu 1997 roku przez Koło Miejskie Światowego Związku Żołnierzy AK w Stalowej Woli. Niełatwo było trafić, ale jak zwykle Robert spisał się na szóstkę i mogliśmy zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie.

Zdjęcie 05
Zdjęcie 06

 Na stalowej płytce laserem wyryta informacja, „Ziemia zbroczona krwią synów Polski od kul Władzy Komunistycznej dnia 19 sierpień 1950r.” I jeszcze nazwiska; Adam Kusz PS. Garbaty, Andrzej Dziura PS. Stach, Tadeusz Haliniak PS. Opium, Władysław Ożga PS.Bór, Wiktor Pudełko PS. Wiktor i szósty żołnierz nieznany NN.

Wróciliśmy do przecinki z jaskrawo-żółto kwitnącym żarnowcem. Wśród wysokich sosen doszliśmy do szutrówki, która doprowadziła nas do zadaszenia. A że ostatnio były obwite deszcze to mogliśmy spokojnie rozpalić w wyznaczonym miejscu małe ognisko i upiec kiełbaski.

Zdjęcie 07
Zdjęcie 08

Przez Kantoliniec doszliśmy do dolinki rzeczki Trzebensz.  Jest to lewobrzeżny dopływ Białki. Źródła ma w Zofiance Dolnej. Przez 17km przepływa w północnej części Lasów Janowskich tworząc malownicze śródleśne łąki. Wpływa przed Łążkiem do rzeki Białki. Rok temu bobry zwaliły tu wielkie drzewo tworząc zaporę, z której z szumem spadał wodospad, a przed nią utworzyło się jeziorko. Widocznie usunięto zaporę. Widzieliśmy malownicze zakola rzeczki wśród łąk, a Robert przeprowadził nas lekko uszkodzonym mostkiem na drugą stronę. Wydmami doszliśmy do drogi krzyżowej o wymowie patriotycznej i źródełka Kruczek.  Jest tu kaplica Świętego Antoniego, gdzie jak niesie legenda Święty odpoczywał w czasie swej jednej z licznych podróży. Kilka pamiątkowych zdjęć, ale komary nie dały spokojnie usiedzieć. Pozostało nam wrócić na żółty szlak przez kolejny drewniany mostek nad rzeczką Trzebensz. Mogłyśmy odbijać w lewo, by obserwować jej malownicze przełomy, gdy miejscami zawracała  tworząc zakola podobne jak Łukawica.

Czołówka przyśpieszała i nie było czasu na zachwyty. Szliśmy wśród jagodzin, ale ten teren wyglądał na zdeptany przez turystów.

Zdjęcie 09
Zdjęcie 10

Za Cegielnią wyszliśmy na szosę prowadzącą do Janowa. Odwiedziliśmy skansen z wagonami i lokomotywami kursującymi przed laty kolejką wąskotorową. Były platformy i węglarka. Niemcy zaczęli budowę tej kolejki do Lipy. Później ciągnęła się przez Łążek na Porytowe Wzgórze i dalej do Biłgoraja. Szkoda, że stwierdzono iż istnienie tej trasy jest niepotrzebne i rozebrano ją. Byłaby turystyczną atrakcją, jak wąskotorówka w Bieszczadach.

Zdjęcie 11

Jeszcze Panowie zajrzeli do „Ośrodka Edukacji Ekologicznej” po pieczątki, ale nie mieliśmy sił obejrzeć eksponatów. Podobnie jak Zalew Janowski zostawiliśmy sobie na następny raz. Szosą Bohaterów Porytowego Wzgórza doszliśmy do ulicy Zamoyskiego prowadzącej przez centrum miasta. Przy parku ze starymi drzewami, naprzeciw fontanny skusiliśmy się za namową Danusi na tradycyjne lody. Źródlisko za kościołem odwiedził tylko Karol. Znajduje się ono przy Stokach Janowskich. Naturalne źródlisko w centrum miasta jest unikatem na skalę europejską. Stąd czerpie wodę Janowski Browar. Spotykają się tu praczki, które uważają, ze te wody idealnie nadają się do płukania wełny. Zresztą moja Babcia w latach 50-tych jeszcze prała bieliznę w wodach Białki przepływającej obok, a płynącej aż z Godziszowa. To tutaj w Wielki Piątek przed wschodem słońca zwyczaj nakazuje obmycie i zaczerpnięcie źródlanej wody z wiarą w jej nadzwyczajne właściwości.

Cały Janów jest odnowiony przy pomocy środków z Unii Europejskiej. Wartałoby spędzić na jego uliczkach więcej czasu. Autobus odjeżdżał o 17-ej. W Łążku przesiedliśmy się do samochodów kolegów.

Halina Rydzyk